UKS Ustków - K.S. Pelikan Nowy Karolew 0-2

W niedzielne popołudnie na obiekcie ze sztuczną nawierzchnią w Sieradzu zmierzyła się Nasza drużyna z drużyną z Ustkowa. W pierwszej połowie zawodnicy Pelikana nie rozgrywali piłki tak spokojnie jak tydzień temu z Liskowiakiem jednakże dobra praca bloku obronnego uniemożliwiała przeciwnikom rozwinięcie skrzydeł. Szybsze rozgrywanie akcji doprowadziło do dwóch sytuacji w polu karnym gospodarzy ale Zbigniew Gawron, atakujący z drugiej linii, nie zagroził bezpośrednio przeciwnikom. W drugiej części zawodów doszło do kilku roszad w składzie. Arturowi Szymczakowi wystarczyły dwie minuty drugiej połowy, by otworzyć wynik spotkania. W wyniku pressingu doprowadził do błędu obrońców i uprzedził w walce o piłkę bramkarza. Jego strzał niestety zatrzymał się na słupku ale futbolówka szczęśliwie wróciła pod jego nogi i już bez problemu umieścił ją w siatce. Dziesięć minut później bardzo dobrze piłkę z autu wprowadził Jan Galuba do Artura Szymczaka, który będąc na wysokości pola karnego dograł ją do Marcina Jaszczaka. Jego strzał z kilku metrów zablokował obrońca. Piłka trafiła pod nogi Martina Strzelczyka, który zagrał ją z powrotem do Marcina Jaszczaka. Przy drugim strzale nie dał przeciwnikom żadnych szans i podwyższył prowadzenie Pelikana. Po tej bramce gra się zrobiła bardzo ostra i nikt nie odstawiał nogi czego efektem było kilka kontuzji. Kilka minut później koronkową akcję przeprowadził Adrian Dudek wraz z Mateuszem Stasiakiem. Ten pierwszy podał do pomocnika Pelikana, który zagrał mu piłkę w pole karne. Adrian Dudek z linii końcowej dogrywał ją do wbiegających napastników ale minęli się oni z piłką. Na ostatnie 15 minut spotkania pojawił się młody napastnik Wiktor Domagała. Po bardzo dobrym podaniu Szymona Grzelczyka znalazł się on w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem ale niestety musiał uznać wyższość golkipera gospodarzy. Mimo to, pokazał się z bardzo dobrej strony.